9 września 2016

Są już nowe „Tatry”

Do sprzedaży trafił najnowszy numer kwartalnika „Tatry” (57). Tym razem tematem numeru są tragarze górscy.

Są ewenementem na skalę europejską, występują tylko na Słowacji. Na własnych plecach regularnie noszą zaopatrzenie do wysoko położonych schronisk. Ta dziwna profesja, w dobie helikopterów i kolejek linowych, jest tematem numeru letnich „Tatr”.

Nosicz z ładunkiem „staje się owym sławnym na całym świecie legendarnym stworem – szerpazaurem, tułającym się po tatrzańskich dolinach reliktem epoki przedcybernetycznej. Wystarczy sam widok jego cienia, by uciszyć 50-osobową wycieczkę z Polski”. Pisze w swoim felietonie słowacki tragarz górski z Doliny Małej Zimnej Wody.

Publikujemy też antropologiczną analizę zjawiska pióra pani doktor etnologii z Uniwersytetu w Trnawie. Dajemy opowieść Polaka, który pracował jako nosicz w słowackim schronisku. Piszemy o zawodach, rekordach i niezwykłych pomysłach tragarzy.

W części przyrodniczej piszemy o czosnku niedźwiedzim, który nie bez powodu nosi ludową nazwę cebuli czarownic. Wyjaśniamy, czym się różni jarząb od jarzębiny. Relacjonujemy, jak się mają przedstawiciele tatrzańskiej „Wielkiej Trojki”, czyli świstaki, kozice i niedźwiedzie. Ważnym elementem tego działu „Tatr” jest fotografia dokumentacyjna. Mamy więc zdjęcie z wnętrza gawry niedźwiedziej z widokiem na górną stację kolejki na Kasprowym Wierchu. Jest zabłąkana mewa na Czarnym Stawie pod Rysami, młody niedźwiedź czochrający się o konar jarzębiny, kozica liżąca swoje dziecko, para płochaczy halnych w miłosnym uniesieniu, wiewiórka z szyszką w pyszczku i wiele innych świeżych fotografii prosto z Tatr.

Dużo jest – jak zwykle – historii w kwartalniku. Są smakowite kąski dla koneserów. Norweski styl smoczy w drewnianych budowlach pod Tatrami. Dzieje Vlasty i Otakara Štaflów, niezwykłego małżeństwa, wybitnej taterniczki i artysty malarza, twórców cmentarza symbolicznego pod Osterwą. Zakopiańskie wakacje z narzeczoną Brunona Schulza. „Orlica” – zapomniana szalona taterniczka z Zakopanego.

Bogaty jest tym razem dział etnologiczny. Pojawia się ogólne pytanie: czy cywilizacja uszlachetnia i bardziej szczegółowa jego wersja: czy uszlachetniła górali podhalańskich. Jest opis fenomenu, jakim było taternictwo Tytusa Chałubińskiego niemal zawsze z udziałem muzyki góralskiej. Jak się okazuje, także dziś skrzypce odzywają się czasami na wysokich tatrzańskich szczytach.

W końcowej części kwartalnika są jak zwykle felietony. Dwa z nich to próba odpowiedzi na pytanie: dlaczego chodzimy w góry. Przecież to takie męczące i wcale niekonieczne. A jednak coś nas tam gna i coś nam to daje. Co? Przeczytajcie sami.

 

„Tatry” można kupić w empikach i sklepach górskich w całej Polsce, w zakopiańskich księgarniach, w punkcie informacji turystycznej TPN przy rondzie kuźnickim w Zakopanem oraz za pośrednictwem naszej księgarni internetowej: sklep.tpn.pl. Poprzez stronę najłatwiej również zamówić prenumeratę kwartalnika.

Redakcja

Drukuj